Wróciłam, chociaż pewnie żaden znajomy Motylek tutaj nie wpadnie. Z nowym blogiem - pamiętnikiem, w którym będę zapisywać jak gubię kilogramy. Moja droga była długa, kręta, pełna wzlotów i upadków, a dzisiaj jestem zupełnie inną osobą niż sześć lat temu, gdy ją zaczynałam po raz pierwszy. Jestem zupełnie inną osobą niż cztery lata temu, gdy ją zaczynałam po raz drugi.
Hej, jestem Roxanne. Mam 23 lata, rok po ciąży ważę 78 kg. Mój cel to 52 kg, czyli czeka mnie 26 kg do zrzucenia. Jakby się zastanowić to w sumie nie aż tak dużo - może do końca roku mi się uda? Jeśli będę chudła 1 kg na tydzień. Mam pełno ubrań sprzed ciąży w rozmiarze S, które leżą na górnej półce w szafie i czekają już prawie dwa lata.
Moje marzenie? Chciałabym za rok być na meczu Sparty w krótkich spodenkach i najmniejszej koszulce, a wyglądać tak zajebiście jak nigdy w życiu.
Dieta to dla mnie nie problem, ale... gorzej z ćwiczeniami. Nienawidzę treningów, nienawidzę wysiłku fizycznego i nienawidzę myśli, że muszę się do tego zmusić, znaleźć na to czas.
Hej, jestem u Ciebie po raz pierwszy, więc się witam! Mam podobnie - aktualnie dość łatwo jest mi trzymać się diety, nie jeść, ale ćwiczenia, ogólnie wysiłek fizyczny od zawsze kojarzył mi się z czymś mega trudnym i ciężko jest go teraz wprowadzić do trybu życia... Ale trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuń