Hej :)
Obiecałam sobie, że wrócę gdy waga po szóstce pokaże piątkę i dzisiaj (w czwartek, notka trzy dni tkwiła w roboczych) to się stało. Oficjalnie ważę 65.4 kg i jestem wściekła, bo stało się to po tygodniu totalnie bez liczenia kalorii, po prostu jadłam intuicyjnie, głównie dietetycznie, ale też z kilkoma grzeszkami w stylu zupa pomidorowa z makaronem, pół biszkopta, ćwierć bułki pszennej, oblizałam łyżeczkę po Kinder Joy, itp. (tak, przyznaję się, podjadałam po Małym). Poza tym jadłam jak byłam głodna, najczęściej wieczorami, chociaż głównie warzywa.
I znowu zaczęłam chudnąć.
Wiem jak działa metabolizm i efekt plateau, ale i tak czuję się irracjonalnie oszukana. Cóż w każdym razie dzisiaj spięłam dupę i wracam na niskie limity (chociaż dalej nie liczyłam kalorii, ale myślę że gdzieś około 600 wyszło).
Dobrze mi za to idzie robienie paznokci, o ile nie robię ich sobie XD Jak ktoś jest przypadkiem z dzierżoniowskiego to zapraszam na mani albo pedi, potrzebuję kolejnych ofiar :D
Jazda samochodem też mi zaczęła lepiej wychodzić. Siostra mnie zabrała na przejażdżkę jej samochodem, który jest w moim wieku i zobaczyłam jak mi było dobrze w nowiutkiej Toyocie na jazdach XD I naprawdę zaczęłam po tym lepiej prowadzić. Metoda żydowskiej kozy.
Sprawy sercowe... Cóż, bez komentarza, głupia byłam i głupia jestem. Tylko na szczęście jednak mniej ufna. Ale jak już kiedyś pisałam eks się przydaje, bo gdy się na niego wkurzę to mi spada apetyt.
Odkryłam zajebistą wokalistkę Ruskiefajki i jej muzyka idealnie trafia w mój nastrój. Tak między nami to tęsknię za ćpaniem, ale już nie mogę i nie będę, koniec i kropka. Od ponad roku jestem totalnie czysta i planuję ten stan utrzymać. (Może jak Mały dorośnie to sobie raz porządnie poimprezuję jak za dawnych lat XD Niby żart, ale kto wie).
Mam nadzieję, że wracam do regularnych postów. Mam też nadzieję, że w końcu porządnie posprzątam mieszkanie. Wyjdzie w praniu. Pranie też muszę zrobić.
Wczoraj powinnam się zmierzyć, ale przez ten bałagan zgubiłam centymetr. Może dzisiaj znajdę.
Co tam u Was? Jakieś postanowienia na lipiec?
Trzymajcie się ;*
PS. Jako bonus pokażę Wam jak dodać zdjęcie z telefonu bez pobierania aplikacji. Ten pasek można przesunąć w bok i jest więcej opcji XD
Ano tak jest x tym jedzeniem i emocjami, że jedno drugie przenika. Nigdy nie wiesz, co podziała, że się chudnie. U mnie na lipiec postanowienie proste: zobaczyć 5 z przodu, a najlepiej mniej niż 59. W sierpniu dalej walka.
OdpowiedzUsuń