Przejdź do głównej zawartości

trzydzieści cztery. brak czasu.

Hej <3 

Miałam się ogarnąć, miałam wszystko zrobić i co...? I dupa XD Mały się zatruł czereśniami i weekend spędziłam pod hasłem wymiotów i bajek. Już jest lepiej, na szczęście obyło się bez szpitala. Przez to wszystko nie liczyłam kalorii, nie ćwiczyłam, a moje jedyne zwycięstwo, to że nie zjadłam Toffifee, chociaż przez dwie godziny o tym myślałam. Ale nie mam tak silnej woli, po prostu tak długo bujałam i usypiałam Małego, że jak w końcu zasnął to nie miałam siły wstać z łóżka i pójść je zjeść XD I chociaż jadłam sporo, tak żeby nie być głodna, to jednak mam ten hamulec na kaloryczne rzeczy, więc nie było tragedii. 

Waga się na szczęście trzyma i dalej jest 63.8 kg. 

I totalnie nie mam na nic czasu, bo albo chodzę albo sprzątam (bez końca, bałagan się pojawia w magiczny sposób), albo się bawię z Małym, a jak w końcu mam chwilę dla siebie to czuję się psychicznie zmęczona i przeglądam tik toka albo instagrama. Chciałabym więcej ćwiczyć :c 

Przepraszam za brak komentarzy u Was, myślę o Was i mam wyrzuty sumienia, że tak mało komentuję, ale od pewnego czasu naprawdę mi ciężko się zebrać.

Trzymajcie się ;*


Komentarze

  1. Paradoksalnie Tik Tok, Instagram i tego typu rzeczy wcale nie pomagają. Wydaje Ci się (może), że odpoczywasz, ale tak nie jest. Lepiej znaleźć zajęcie poza siecią jeśli to możliwe. Oczywiście zgodnie z warunkami (dlatego nic nie podpowiadam, ja się staram czytać lub pisać). Trzymaj się, powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgodzę się z przedmówczynią, że media społecznościowe nie dają wypoczynku. Nie obraz się, ale jak czytam o tych przebojach z małym to każdego dnia gratuluję sobie, że nie zaszłam w ciążę, zwłaszcza, że mieliśmy spore szanse na dziecko niepełnosprawne np z trisomia, a w dzisiejszej Polsce to już wyrok bez wyboru.. tak wiem, jestem egoistką itp :) matka mi to ciągle powtarza.

    OdpowiedzUsuń
  3. skoro ciągle sprzątasz bo krasnoludki brudzą :D to na pewno masz mopa czy odkurzacz to wiesz ile to jest gimnastyki? :) ćwiczenia domowe... a odpoczynek ci się bardziej należy, i nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia :) poza tym jak nie zjadłaś tofi bo zasnęłaś świadczy tylko o tym że dużo spalasz kalorii w ciągu dnia. po prsotu trybem życia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. gratuluję zdanej teorii! Pięknie Ci idzie odchudzanie, jesteś moją motywacją po powrocie z wakacji <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z Darkniessią - to krasnoludki. U mnie też są. Mieszkam sama, cały czas sprzątam, a bałagan jest i tak cały czas. Nie rozumiem tego...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

dwanaście. tydzień.

 Hej ❤️ Waga i pomiary, dwa tygodnie różnicy. Przypominam, że prawdopodobnie nie potrafię się mierzyć XD waga: 65.4 kg (-2.5 kg) biust: 97 cm (-6 cm, ale mam inny stanik) pod biustem: 68 cm (-2 cm) biceps prawy: 35 cm (+1 cm) biceps lewy: 34 cm (0) talia: 75 cm (-5 cm) brzuch: 92 cm (+1 cm) biodra: 98 cm (-3 cm) pośladki: 103 cm (-3 cm) udo prawe: 61 cm (-2.5 cm) udo lewe: 61 cm (-3 cm) łydka prawa: 36 cm (0) łydka lewa: 37 cm (+0.5 cm)  Tydzień nie pisałam XD Nie poddałam się, dalej walczę, ale moją potrzebę publikacji na razie spełnia tumblr, bo mogę sobie wrzucać randomowe myśli w ciągu dnia, a tutaj to muszę usiąść na spokojnie, przemyśleć, napisać. A ostatnie dni były dosyć zajmujące, tłusty czwartek, potem urodziny mamy i teraz Mały ma ferie, kuzyn do niego przyjechał na nockę. Nie ma kiedy pisać 😋  Moja dieta wyglądała tak, że po trzech dniach fastu był tłusty czwartek i fit oponki z piekarnika, potem urodziny mamy i też jadłam ciasto, sałatki z majon...

osiem. ciężkie kości?

 Hej ❤️ Wczorajszy bilans: herbata z syropem i kawa z mlekiem ok 350 kcal, wieczorem trzy widelce makaronu z keczupem i ok 150g serka wiejskiego 350-400 kcal? Razem: ok 800 kcal Ćwiczenia: wczoraj brak, dzisiaj zrobiłam 20 min hula hop z lżejszym kołem Waga: 67.9 kg  Powoli wracam do żywych, jestem jeszcze dosyć słaba, więc z ćwiczeniami też zaczynam ostrożnie. Wczoraj przeczytałam taki super post na fb na grupie o hula hop - dziewczyna kręciła w styczniu codziennie przez godzinę i nie opuściła ani jednego dnia. Ale gdy jej się nie chciało, miała gorszy dzień to kręciła lżejszym kołem. I jakoś to we mnie uderzyło, że przecież ja też mogę kręcić na zmianę, nie muszę już cały czas używać tego wielkiego. Niby proste, a nie wpadłam na to XD  Poza tym w końcu się zmierzyłam (po dwóch tygodniach diety, nienawidzę tego robić)  Ogólnie zaczęłam się zastanawiać o co chodzi z moją wagą. Obiektywnie - jak na swoją wagę i wzrost, czyli prawie 70 kg i 159 cm, wyglądam z 10 kg mni...

dziesięć. hiacynty.

 Hej ❤️🌷 Weekend poszedł mi bardzo dobrze, chociaż w niedzielę zjadłam sobie trzy kanapki monte. Ale wszystko wliczone, od dzisiaj robię 3 dni fasta XD  Nie ważę się na razie, mam dostać okres, więc zważę się po faście i po okresie jakoś za tydzień. Po cichu liczę na 65 kg, ale chyba nie ma cudów 😅 W każdym razie zrobiłam dzisiaj godzinę hula hop tym cięższym hula i ostatnie 20 min to była już po prostu siła woli, bo znowu poobijałam biodra. W jednym miejscu aż zrobiła mi się taka gula pod skórą i strasznie bolało przy chodzeniu, ale na szczęście zniknęła po paru godzinach. Myślę że jutro zrobię godzinę tym lżejszym hula albo jakieś ćwiczenia z tańcem.  Kupiłam sobie w sobotę po trzy cebulki hiacyntów, wsadziłam je razem do doniczki i czekają razem ze mną na wiosnę. Trzy jasne i trzy ciemne, nie wiem jaki będą miały kolor 😁 Trzymajcie się ❤️