Hej <3
Dziękuję za Wasze komentarze, podniosły mnie trochę na duchu. Miniony tydzień był po prostu okropny, nie trzymałam w ogóle diety, żarłam biszkopty i lubisie, ale potrzebowałam więcej kalorii. A w piątek gdy mu się polepszyło... zadławił się jabłkiem. Nie oddychał przez dziesięć długich sekund, które trwały całą wieczność i jeszcze dłużej.
Jeśli któraś z Was zdecyduje się w przyszłości na dziecko to pierwsze co idźcie na kurs pierwszej pomocy.
Tak czy inaczej ten stres mnie złamał i chciałam odreagować jedzeniem - czekoladą i krakersami. Ale najpierw poszłam z nim do lekarza, potem wymęczony zasnął przy mnie, a gdy wychodziłam z domu to założyłam te nowe jeansy, w których się ledwo dopinam i zdecydowałam, że nie potrzebuję jedzenia :D To znaczy zjadłam normalną kolację, pieczywo żytnie z humusem i trochę leczo, ale żadnych słodyczy. Jestem z siebie dumna.
Za to wszystko mama kupiła mi piękne klapki z różowym futerkiem, które były dla mnie za drogie, ale za którymi miałczałam przez tydzień XD I mam <3
I jeśli się nic nie zmieni, nikt nie zachoruje, nie nastąpi armagedon czy trzęsienie ziemi, to wracam do gry. Mamie od poniedziałku kończy się urlop, wiec nie będę miała codziennie obiadów pod nosem, a z resztą sobie poradzę :D Boję się zważyć, więc nie wiem ile przytyłam (a na pewno przytyłam), zważę się i zmierzę po okresie.
Trzymajcie się ;*
Po prostu wyjdz na prosta. Potem już poleci. U mnie tez kryzys po szpitalu. Ale ogarnę się.
OdpowiedzUsuńMylisz się troszeczkę, bo wysyłanie kosztuje. To oczywiście zależy kto jak na to patrzy, ale wiersze (teksty) trzeba poprawić, ogarnąć, wydrukować, wysłać, czasem zrobić coś jeszcze dodatkowego. Czas, siły, zaangażowanie i hajs. Tak jak zresztą przy wszystkim.
OdpowiedzUsuńPowodzenia Ci życzę, różowych klapek z futerkiem bym nie przełknęła, no ale każdy ma swój gust i mam nadzieję, że wygodne.
Wow :0 ale seksowne thinspo!
OdpowiedzUsuń