Hej ❤️
Wczorajszy bilans: herbata z syropem i kawa z mlekiem ok 350 kcal, wieczorem trzy widelce makaronu z keczupem i ok 150g serka wiejskiego 350-400 kcal? Razem: ok 800 kcal
Ćwiczenia: wczoraj brak, dzisiaj zrobiłam 20 min hula hop z lżejszym kołem
Waga: 67.9 kg
Powoli wracam do żywych, jestem jeszcze dosyć słaba, więc z ćwiczeniami też zaczynam ostrożnie. Wczoraj przeczytałam taki super post na fb na grupie o hula hop - dziewczyna kręciła w styczniu codziennie przez godzinę i nie opuściła ani jednego dnia. Ale gdy jej się nie chciało, miała gorszy dzień to kręciła lżejszym kołem. I jakoś to we mnie uderzyło, że przecież ja też mogę kręcić na zmianę, nie muszę już cały czas używać tego wielkiego. Niby proste, a nie wpadłam na to XD
Poza tym w końcu się zmierzyłam (po dwóch tygodniach diety, nienawidzę tego robić)
Ogólnie zaczęłam się zastanawiać o co chodzi z moją wagą. Obiektywnie - jak na swoją wagę i wzrost, czyli prawie 70 kg i 159 cm, wyglądam z 10 kg mniej. Serio, porównując się do dziewczyn z insta, które ważą tyle co ja, to one wyglądają grubiej. I wcześniej też tak było, nawet gdy miałam okres w życiu gdy prawie nie jadłam, tylko jarałam i byłam bardzo chuda, że wchodziłam w XS (a XS kilka lat temu było szczuplejsze niż w teraz w sklepach) ważyłam minimum 53 kg, gdzie miałam sylwetkę na oko poniżej 50 kg. Przy mojej zerowej aktywności fizycznej to nie mięśnie, wzrost krasnala też tego nie tłumaczy XD
Między innymi dlatego pogodziłam się z tym, że nie zejdę poniżej 50 kg.
Trzymajcie się 😘
Komentarze
Prześlij komentarz